Przejdź do głównej zawartości

O Prebendzie, bractwie Szkaplerza i ulicy Rzecznej (Prebendzkiej) w Sieradzu

W sieradzkim kościele farnym pw. Wszystkich Świętych, po lewej stronie prezbiterium, znajduje się datowany na drugą ćwierć XVIII wieku ołtarz Matki Boskiej [1]. Warto zwrócić na niego uwagę przy najbliższej okazji ze względu na związaną z nim ciekawą historię, opisaną niżej.
Istniejący dziś ołtarz Matki Boskiej jest prawdopodobnie tożsamy z dawnym ołtarzem Matki Boskiej Szkaplerznej [2]. Widniejący w nim obraz pędzla Baltazara de Juncka z 1751 r. zawiera słynny wizerunek Sieradza (Rys. 1). Kult Matki Boskiej Szkaplerznej odwołuje się do wydarzeń z połowy XIII wieku, kiedy to karmelicie, św. Szymonowi Stockowi, objawiła się Matka Boska i poleciła mu nosić szkaplerz (szeroki płat materiału z otworem na głowę, okrywający barki, plecy i pierś) jako ochronę przed ogniem piekielnym. Kult rozpowszechnił się, zaczęły powstawać bractwa, kościoły i ołtarze z nim związane [3]. 
Rysunek 1. Kopia wizerunku zamku sieradzkiego wykonana na podstawie obrazu Baltazara de Juncka z ołtarza Matki Boskiej w sieradzkiej farze. 
Bractwo Szkaplerza powstało także w Sieradzu. Ks. Pogorzelski nazywa je „bardzo dawnym”, ale prawdopodobnie się myli, czego dowodzą XVII-wieczne dokumenty wskazujące moment jego powołania. Formalnie miało zaistnieć 28 lipca 1669 r. (niecałe dwa tygodnie po dniu Matki Bożej Szkaplerznej). Założycielem i pierwszym promotorem (przełożonym) bractwa był ks. Walenty Witkowicz, pleban [4] z Charłupi Małej. Poza powołaniem bractwa stał on też za jego materialnym zabezpieczeniem. Przekazał bowiem bractwu prawa pobierania korzyści od trzech zapisów pieniężnych, z których rentę mieli bractwu płacić szlachcic Andrzej Muchliński oraz dwóch włościań z Zapusty, o nazwisku Kokoszczyk. Do tego jednak dołożona została najważniejsza część darowizny – niewielki folwark nad rzeką Słodową (łac. fluvium brasealis), pochodzący z zapisu kilku szlachetnie urodzonych osób.
Informacje na temat bractwa i jego uposażenia pochodzą z dokumentu, który przeszedł dość długą drogę przez ówczesne urzędy świeckie i kościelne. Najpierw sam ks. Witkowicz wniósł w okolicy Wielkanocy 1676 r. do urzędu grodzkiego na zamku dwa dokumenty: pierwszy wskazujący przedmiot zapisu na rzecz bractwa i faktycznie ten zapis realizujący, a drugi stanowiący opis folwarku. Później, w październiku 1676 r., ten dokument złożony w aktach grodzkich został przedłożony ówczesnemu prymasowi i arcybiskupowi Andrzejowi Olszowskiemu [5] (Rys. 2), który na audiencji w Skierniewicach zatwierdził dokumenty bractwa. Odpis dokumentów arcybiskupa sporządzona w 1687 r., a trzy lata później sieradzki altarysta ołtarza Matki Boskiej Szkaplerznej i jednocześnie kaznodzieja farny, ks. Franciszek Michał Mintusiewicz, złożył [6] go do ksiąg urzędu radzieckiego [7]. Tam odnalazł go piszący te słowa. Tłumaczenia łacińskiej treści dokumentu [8] dokonał Zdzisław Koczarski [9]:
Rysunek 2. Nagłówek wszytego do akt miejskich dokumentu prymasa Olszowskiego. Andreas Olszowski DEI Gratia Archiepiscopus Gnesnensis Legatus Natus Regni Poloniae et Magni Ducatus Lithuaniae Primas Primus Princeps. In Nomine Domini Amen
Rysunek 3. Prymas Andrzej Olszowski (*1621, +1677), który zatwierdził nadania dla sieradzkiego bractwa Szkaplerza. Portret pędzla M. Bacciarellego z Zamku Królewskiego w Warszawie. 

„Andrzej Olszowski, z Bożej łaski arcybiskup gnieźnieński, legat papieski Królestwa Polski i Wielkiego Księstwa Litewskiego, prymas i pierwszy książę.

W imię Pańskie, amen.

Za pomocą niniejszego, prawomocnego pisma oznajmiamy wszystkim i każdemu z osobna, których to dotyczy, będzie dotyczyć i będzie mogło dotyczyć, na wieczną pamiątkę rzeczy. Uważamy, że troskliwe powierzenie potomności na wieczność wyjątkowych dzieł zasłużonych dobroczyńców Bożego Kościoła jest nie tylko przydatne, lecz również zbawienne. Z tego oto powodu, gdy zasiadaliśmy w trybunale podczas publicznej audiencji, stanął przed nami osobiście szlachetny Sebastian Szczepanowski, wielce szanowny pełnomocnik wielebnego Walentego Witkowicza, plebana w Charłupi Małej, fundatora oraz promotora Bractwa Szkaplerza Świętego Najświętszej Maryi Panny w kościele farnym w Sieradzu, który zgodnie z nadanym pełnomocnictwem złożył osobiste oświadczenie do ksiąg w Łowiczu w piątek drugiego dnia października. Na posiedzeniu trybunału pojawił się z podpisanym i prawomocnym pismem w sprawie zapisu dóbr, wydanym z naszej kancelarii, należycie wpisanym do ksiąg przez Sebastiana Kołuckiego, chociaż - według tego, co było napisane z tyłu dokumentu - dokonało się to pod nieobecność wszystkich osób, które zgodnie z prawem zostały wezwane do uczestnictwa w trakcie zapisywania dokumentu do ksiąg grodzkich Sieradza w środę po drugiej niedzieli po Wielkiej Nocy tego roku. Dokument dotyczy przekazania dóbr oraz folwarku w Sieradzu, które, jak napisano, leżą nad rzeką płynącą w kierunku młyna słodowego, a ich wartość wynosi dwa tysiące pięćset sześćdziesiąt polskich florenów, z uwzględnieniem inwentarza zawartego w załączniku do niego. Zapis został sporządzony na rzecz bractwa Szkaplerza Świętego przez jego przełożonego dla zbawienia duszy swojej i wierzących w Chrystusa, przez dbałość o wszystkich i każdego z osobna. Nikt nie sprzeciwił się temu zapisowi, nikt także nie złożył skargi na wspomnianą nieobecność wezwanych osób.

Tak oto, by kult i wiara bractwa Szkaplerza Świętego w rzeczonym kościele farnym w Sieradzu, uroczyście założonego własnymi środkami i staraniem przez jego przełożonego w dniu 28 lipca 1669 roku, rozwijały się na chwałę Boga Wszechmogącego i cześć Najświętszej Maryi Panny oraz nie skończyły się po jego śmierci, a wręcz przeciwnie, żeby były one należycie i właściwie kontynuowane poprzez odprawianie mszy i innych świętych obowiązków zgodnie ze statutem bractwa oraz brzmieniem rzeczonej fundacji oraz zapisu na rzecz altarzysty czy też pełnomocnika, szlachetny Sebastian Szczepanowski zażądał, abyśmy zgodzili się uznać i potwierdzić rzeczony zapis we wszystkich jego punktach, klauzulach, artykułach i warunkach, zarówno w całości, jak i w każdej części osobno. Jeśliby natomiast znalazły się w nim jakieś braki, mielibyśmy pozwolić na ich uzupełnienie po opłaceniu należnych kar z kwot podanych w obciążonym zapisie. Poproszono nas również, abyśmy zgodzili się potwierdzić wartość zapisu z ceną wykupu jak dla gruntu wieczystego, nadać altarzyście rzeczonego bractwa prawo wyboru następcy, określić warunki sądzenia go, rozciągnąć kościelny immunitet na owe dobra oraz ustalić inne kwestie zgodnie z prawem, statutem i właściwym porządkiem. Brzmienie tego zapisu jest takie:

<<Działo się na zamku sieradzkim w środę po drugiej niedzieli po Wielkiej Nocy roku Pańskiego 1676. Przed obliczem urzędu i ksiąg grodzkich Sieradza stanął osobiście przewielebny Walenty Witkowicz, proboszcz Charłupi Małej, zdrowy na umyśle i ciele, nie działając z chęci zysku czy dla własnej korzyści, który dobrowolnie, w spokoju i bez żadnego sprzeciwu ze strony swojej lub swoich następców złożył oświadczenie dla urzędu starostwa grodzkiego sieradzkiego w sprawie donacji dóbr. On bowiem, zbliżając się do kresu swojego życia, zapragnął, by na chwałę Boga i cześć Najświętszej Maryi Panny kult i wiara bractwa Szkaplerza Świętego Najświętszej Maryi Panny w kościele farnym w Sieradzu nie skończyły się wraz z jego śmiercią. Bractwo zostało założone uroczyście w tymże kościele za pomocą własnych środków i starań przez niego oraz czcigodnych braci Wacława od św. Bernarda, pełnomocnika bractwa, oraz (...) od św. Marii, kaznodziei bractwa, ojców karmelitów bosych z konwentu w Poznaniu, w niedzielę 28 lipca roku Pańskiego 1669. Wręcz przeciwnie pragnie on, by bractwo mogło należycie i właściwie rozwijać się tak, jak miało to miejsce za jego życia, i żeby funkcjonowało nie tylko podczas mszy świętych w niedziele i święta nakazane, lecz także wypełniało inne, należne do tego bractwa obowiązki, do czego zobowiązano altarzystę czy też prezbitera bractwa Szkaplerza Świętego.

Tak oto na rzecz fundacji bractwa oraz w celu utrzymania jego promotora czy też pełnomocnika (którego wyboru prawo pozostawia dla siebie na czas życia sam donator, przyznając znakomitemu i przewielebnemu prepozytowi wspomnianego kościoła farnego w Sieradzu możliwość zaakceptowania lub odrzucenia wyboru, natomiast po śmierci donatora prawo określania kandydatów i wyboru promotora będzie przeniesione na prezbitera matczynego kościoła donatora lub osobę równorzędną, o ile nie będą jej stały na przeszkodzie inne funkcje, a w razie braku takiej osoby na czcigodnego mansjonarza starszego tegoż kościoła oraz burmistrza i rajców miasta Sieradza, zarówno obecnych, jak i przyszłych) ksiądz proboszcz postanowił podarować poniżej zapisane kwoty pieniężne oraz opłaty czy prowizje od nich (które w zapisie poniższych sum wynoszą razem sto florenów dzięki uwolnieniu zapisu od opłat).

Po pierwsze, tysiąc czterysta florenów polskich przekazanych przez szlachetnych małżonków Andrzeja Zdzarskiego i Barbarę Kruszyniankę Rembieską i kolejne siedemset florenów polskich przekazane przez szlachetnego Adama Iwańskiego, syna niegdy Aleksandra. Oba majątki, wpisane do ksiąg grodzkich Sieradza, stanowią dobra i folwark w Sieradzu, które leżą nad rzeką płynącą w stronę młyna słodowego, naprzeciwko sieradzkiego zamku. Owe dobra i folwark znajdują się w takich samych granicach, jak w przeszłości, i zostały zwolnione i wyjęte ze zwyczajowych kwot pieniężnych i innych obciążeń przez poprzedników, razem ze wszystkimi należącymi do nich działkami, budynkami, polami, łąkami, ogrodami, polami, stawami rybnymi, rzekami i wszelkimi innymi strumieniami, zasiewami, zarówno letnimi, jak i zimowymi, przynależnościami, użytkami, plonami, zyskami, dochodami, dodatkami i wszystkimi w ogóle dobrami. Należy do nich także ogród, leżący z jednej strony obok działki czyli domu sławetnego Jana Ziętka, przedmieszczanina sieradzkiego, a z drugiej obok miejskich pastwisk, o czym mówi przywilej Jego Królewskiej Mości w sprawie rzeczonego ogrodu, nadany poprzednim właścicielom. Przyznane donatorowi pole o wspomnianej powyżej wartości, zapisane, sprzedane i przekazane na mocy wykupu czy też na wyderkaff, stanowi rzeczywiste świadczenie w zamian za wynagrodzenie, zwolnione od opłaty od tejże kwoty, o czym mówi zapis owej donacji. Przejęcie dóbr zostało przyjęte i uznane oraz osobiście potwierdzone w księgach w dokładnym brzmieniu zapisu donacji, we wszystkich jego warunkach i klauzulach oraz ze wszystkimi należnościami, zobowiązaniami i opłatami poczynionymi przy okazji tego zapisu i rzeczywistego przejęcia tych dóbr. Prawo do posiadania tych dóbr i dysponowania nimi potwierdzono wtedy i potwierdza się je teraz na mocy i w interesie niniejszego zapisu, zgodnie z zapisanym poniżej pod własnym imieniem inwentarzem wszystkich budynków w tych dobrach, zarówno tych starych, jak i innych, świeżo wybudowanych lub naprawionych przez donatora (ponieważ niektóre zostały przekazane w ruinie lub uległy uszkodzeniu), koni, wołów pociągowych, świń i innych żyjących tam zwierząt, a także innych rzeczy należących do obejścia. Inwentarz powstał dzisiaj w Sieradzu na gruncie tych dóbr i został podpisany ręką donatora, a po przyniesieniu do ksiąg został do nich wpisany tuż obok samego zapisu.

Następnie, kwotę stu florenów polskich z prowizją od szlachetnego Adama Muchlińskiego.

Następnie, kwotę stu czterdziestu florenów polskich w dobrach z opłatą czy też prowizją w wysokości dziesięciu florenów rocznie, do której płacenia zobowiązano uczciwego Szymona[?] Kokoszczyka, syna niegdy Bartłomieja Kokoszczyka z miejskiej Zapusty Małej, przekazaną donatorowi w imieniu swoim i żony.

Następnie, sto dwadzieścia florenów polskich w dobrach z właściwą opłatą czy też prowizją od tej sumy w wysokości ośmiu florenów rocznie, do której płacenia zobowiązano Tomasza Kokoszczyka, syna niegdy Grzegorza Kokoszczyka z tejże[?] Zapusty, przekazaną donatorowi w imieniu swoim i żony.

Oba majątki zostały wpisane do ksiąg miejskich wójtowskich zgodnie z oryginalnymi dokumentami, które wcześniej osobno dostarczyli wspomniani powyżej donatorzy, i zostały potwierdzone we wszystkich ich warunkach i dokładnym brzmieniu oraz ze wszystkimi należnościami, zobowiązaniami oraz opłatami poczynionymi przy okazji zapisu. Ponadto, donatorzy nie zachowali dla siebie lub swoich następców nic ze wspomnianych własności.

Ksiądz proboszcz daje, zapisuje i przekazuje prawo do tych majątków, obciążonych wymienionymi powyżej opłatami, duchownemu altarzyście czy też promotorowi Szkaplerza Świętego, wybranego już i uposażonego czy też mającego być wybranym i uposażonym w przyszłości. Na mocy dawnych i nowych zapisów potwierdzono, że należy to uznać za pełnoprawną donację. Ten natomiast altarzysta czy promotor będzie wykorzystywał rzeczone pieniądze z zapisów i dochodów z dóbr jako zapłatę dla kantora i organisty kościoła w Sieradzu za śpiew na mszy świętej oraz wsparcie w innych nabożeństwach, płacąc każdemu z nich osobno po cztery floreny. Będzie także co roku łożył i przeznaczał po siedemnaście florenów na wino oraz służbę do mszy świętej i innych nabożeństw. Wszelkie inne pieniądze konieczne do funkcjonowania, życia i wypełniania zobowiązań Szkaplerza Świętego oraz odprawiania nabożeństw promotor będzie zapewniał sobie z jałmużny oraz datków uzyskiwanych od oddanych wiernych.

Ponadto, w każdy poniedziałek po uroczystym lub nakazanym święcie oraz każdym święcie Szkaplerza Świętego będzie odprawiać nabożeństwo za zmarłych tegoż bractwa przy udziale innego członka bractwa lub innego kapłana. W każdym tygodniu będzie również gorliwie odprawiał nabożeństwo przy ołtarzu Szkaplerza Świętego na odpuszczenie grzechów. Co więcej, nie będzie zaniedbywał powierzonych sobie dóbr, lecz zawsze będzie dbał o dobry stan budynków i utrzymanie inwentarza na swoim gruncie oraz zadba, a po jego śmierci lub ustąpieniu o wypełnianie tego obowiązku zadba jego następca promotor, pozostający we władzy sądowniczej znakomitego i przewielebnego prepozyta kościoła farnego w Sieradzu. Wymaga się określania jego wikariuszy do wypełniania obowiązków kościelnych i pomocy przy ważniejszych świętach, jednak bez rozdzielania pomiędzy nich obowiązków bractwa Szkaplerza Świętego, chyba że na stanowisku promotora zapanuje wakat.

Do realizacji tych wszystkich postanowień donator zobowiązuje obecnego i przyszłych promotorów, których dotyczą owa fundacja i opłaty czy też prowizje należne dla tego bractwa (poza określonymi powyżej obowiązkami zadaje się również jedno czytanie z Pisma Świętego w tygodniu w dniu, w którym promotor nie odprawia nabożeństwa lub mszy świętej), a także do przeprowadzania licytacji majątków oraz wzniesienia budynku lub domu dla tegoż promotora na działce położonej bliżej kościoła, zakupionej teraz lub mającej być zakupioną w przyszłości, położonej w rozsądnej odległości od wspomnianych powyżej dóbr i folwarku.

Ponadto, każdy beneficjent, mianowicie altarzysta czy też promotor, otrzymuje na czas swojego życia pełną możliwość zarządzania i korzystania ze wszystkich wspomnianych wcześniej plonów i zysków z dóbr, nie będzie jednak rościł sobie praw do zachowania jakiejkolwiek ich części. Sam donator wszystkich tych dóbr, przewielebny proboszcz Charłupi, fundator bractwa, zobowiązuje promotora do rozwijania kultu i czci bractwa po śmierci donatora, wypełniania wszystkich obowiązków, przypisanych do bractwa Szkaplerza Świętego, i odprawiania mszy świętych, a także do nie zbywania, a wręcz ciągłego dbania o dobra i należności oraz o inwentarz przypisany do nich. O dopilnowanie tego prosi się przesławnego i przewielebnego prepozyta jako przełożonego, wielebnego starszego mansjonarza kościoła w tej parafii, burmistrza oraz rajców miasta Sieradza, zarówno obecnych, jak i przyszłych.

W związku z tym w sprawie tej fundacji i zapisu na rzecz beneficjenta (za zgodą znakomitego i najczcigodniejszego arcybiskupa gnieźnieńskiego oraz dla polepszenia jakości tego dzieła) przed urzędem i księgami stanęli osobiście znakomity i przewielebny Jan Wargawski, prepozyt kościoła farnego, kanonik Najświętszej Trójcy w Sieradzu i dziekan warcki, wielebny Jakub Piątkowicz, starszy mansjonarz tegoż kościoła oraz przesławny burmistrz Jan Omiecina, razem ze sławetnymi rajcami miasta Sieradza Kazimierzem Staniewiczem i Adamem Endrychowiczem, którzy zgodzili się na to i przyjęli to do wiadomości. Zapewnili, że z pełną uwagą zapoznali się ze wszystkimi wymienionymi powyżej szczegółami fundacji i zapisu oraz przyznali je beneficjentowi, zobowiązując i obligując do tego również swoich następców.

Ponadto, na rzecz tego zapisu sam donator przekazał dla urzędu inwentarz opisanych powyżej dóbr w Sieradzu, leżących na gruncie rzeczonego folwarku, wykonany dzisiaj i podpisany jego własną ręką, w celu wpisania go do ksiąg. Jego brzmienie jest takie:

Inwentarz budynków, koni, wołów i innego dobytku użytkowego, także sprzętu i rzeczy gospodarskich na gruncie dóbr i folwarku w Sieradzu za przedmieściem Porzecze nazywanym, nad rzeką od młyna słodowego idącą leżących, pierwotnie przez szlachetnych państwo Andrzeja Zdzarskiego i Barbarę Kruszyniankę Rembieską małżonków i imć pana Adama Juzwinskiego sposobem wyderkowym przez zapis u ksiąg grodzkich sieradzkich, w sumie pewnej tamże specyfikowanej i występującej, na używanie przewielebnemu księdzu Walentemu Witkowiczowi, plebanowi Charłupi Małej, puszczonych, a teraz przez tegoż imć Księdza Plebana jako Szkaplerza Świętego Najświętszej Panny w kościele farnym sieradzkim fundatora [przekazanych] altarzyście albo promotorowi tegoż (...) SS Scapularis, dnia dzisiejszego w tychże księgach opisany i aplikowany dla opisanych naprzód budynków:

Dworek wpół podwórza, przy sadzie ku (…), do tegoż gruntu należący, do pomieszkania przystojny, nowo przez tegoż (…) plebana fundatora wybudowany i szkudłami pobity, w którym izby dwie [leżą] przeciwko sobie: jedna mniejsza na południe, z komorą podle niej, z piecem, kominkiem, stołami, ławami, oknami, drzwiami, tak do izby, jako i do komory, druga większa, z komorą za nią położoną, także i piecem, kominkiem, stołami, ławami, oknami, drzwiami do izby i do komory, do sieni także drzwi, kuchenka w kominie wedle sieni izby wielkiej i komory. Komora także do sypiania pod jednym dachem z przegrodami i drzwiami, do której wejście z (…). Góra polepiona z schodem do niej, w tym podwórzu ku rogowi dworka. Na(…) izba stara mielcuchowa pod przykryciem snopowym z oknem, kominem (…) drzwiami, od której się sień i komin obaliły, jednak znowu teraz (…) izbie za pozwoleniem tegoż imć księdza plebana i fundatora przez sławetnego Marcina Sobkowicza, niegdy sławetnego Wawrzyńca mieszczanina sieradzkiego syna na ten czas na Zapuście Małej mieszkającego. Sień nowo z kominem (…) drugą komorą z drzewa kosztem tegoż pana Marcina z przykryciem[?] snopkowym wystawione zostają i dalsze sporządzenie on tego budynku koni(…). Któremu panu Marcinowi Sobkowiczowi i małżonce jego, absq. [z wyłączeniem – przyp. Z. K.] prole zostający (…) imć ksiądz pleban fundator wolną dyspozycją, to jest zamieszkanie i (…)spokojne do śmierci obojga ich małżonków, gdyż post fata [po śmierci – przyp. Z. K.] ich in fundo [na gruncie – przyp. Z. K.] (…) budynek haerere [dziedziczyć – przyp. Z. K.] ma, daje i pozwala i onych succesor suus oddalać (…) nie będzie powinien gratus [za darmo – przyp. Z. K.] z fundatorem swoim budynku tego zostaje (…). Ku drodze budynek stary snopkami nakryty, w którym izba z za(…) oknem, kominkiem i piecem. Sień i komora z sieni drzwi do obojga (…) przeciwko temu stajnia przestronna dla dobytku wygnania snopkami nakryta (…) z przegrodami, żłobami, drabinami i drzwiami. Item [następnie – przyp. Z. K.] z osobna przy ogrodz (…) drogą z podwórza stodoła nowa z nakryciem snopowym dobrym, z wrotami (…) i kunami żelaznymi, z dobytków zaś i sprzężaju na gruncie tym zostaw(…) Ksiądz pleban swoich własnych koni parę, od których szle i (…) inszy do sprzężenia porządek, wołów czterech robotnych, krów cztery użytkowych, świni dwie oprócz innych drobiazgów. Wóz oprawny i z innym do niego porządkiem, a także z żelaznymi kółkami i inszym na cztery woły porządkiem, radło z radlicą, brony dwie.

Który to inwentarz na gruncie zostający ręką własną swoją podpisuję i on aby in toto [w całości - przyp. Z. K.] zachowany był, mieć chcę. Działo się w Sieradzu na gruncie dóbr i folwarku wyżej pomienionych we środę post Dominicam Misericordiae [po drugiej niedzieli po Wielkiej Nocy – przyp. Z. K.], roku Pańskiego tysięcznego sześćsetnego siedemdziesiątego szóstego. Walenty Witkowicz, proboszcz Charłupi Małej, fundator Szkaplerza Świętego.

Spisany, podpisany i przekazany do ksiąg oryginał powyższego inwentarza pozostaje tamże i znajduje się w dokumentach dotyczących zapisu. Stanisław Wężyk, wojewoda sieradzki (miejsce pieczęci). Sporządził Krąkowski.>>

My natomiast, Andrzej Olszowski, z Bożej łaski arcybiskup gnieźnieński, tytułowany powyżej, oraz członkowie naszego sądu, po zobaczeniu rzeczonego zapisu (sporządzonego przecież na podstawie dokumentu wydanego w tej sprawie z naszej kancelarii), zgodnie z powinnością, jak się wydawało, oczekując dłużej niż trwa zwyczajowa audiencja, mając na uwadze ciągłą nieobecność zainteresowanych osób, które nie pojawiły się ani osobiście, ani też nie wysłały przynajmniej swoich pełnomocników, a także nieobecność kogokolwiek innego, kto chciałby przeszkodzić w sprawie rzeczonego zapisu i nadania, ogłosiliśmy naszą decyzję i zgodziliśmy się na wszystko. Przyznaliśmy również, że rzeczony zapis w całości ma trafić do świadomości wszystkich zainteresowanych jako wykonany prawowicie i urzędowo. Dlatego właśnie potwierdziliśmy go mocą naszej biskupiej władzy we wszystkich jego punktach, klauzulach, artykułach i rozporządzeniach zgodnie z ich brzmieniem. Uzupełniliśmy pismo o brakującą pieczęć, ustaliliśmy należności i opłaty z niego wynikające oraz nadaliśmy kościelny immunitet dla dóbr obciążonych tymi właśnie należnościami i opłatami. Ustalenia w sprawie wysokości kwot i dochodów oraz wartości dóbr wskazanych w tym zapisie uznaliśmy za pełnoprawne, a na tej podstawie wyznaczyliśmy i zobowiązaliśmy wspomnianego altarzystę czy też promotora Świętego Szkaplerza do wypełniania zobowiązań zgodnie z treścią zapisu. Po ustaleniu wszystkiego stwierdziliśmy, że to postanowienie uzyska moc władzy biskupiej oraz wieczystą i prawomocną siłę. Tak oto w imię Boże ogłaszamy i ustalamy to wszystko, wydajemy zgodę i przyzwolenie, uzupełniamy braki, zapisujemy obciążenia i uznajemy je za pełnoprawne, a wreszcie określamy zobowiązania i naszą decyzję. Na mocy naszej władzy poleciliśmy wydać powyższe pismo w zwyczajowej formie z koniecznymi zgodami, potwierdzeniami i uprawomocnieniem.

Działo się w Skierniewicach, w piątek 30 października roku Pańskiego 1676, w obecności znakomitych i przewielebnych Jana Aleksandra Paprockiego, doktora świętej teologii i obojga praw, kanonika gnieźnieńskiego i łowickiego, prepozyta rawskiego, naszego naczelnego sędziego delegowanego, Jana Pokrzywnickiego, arcydiakona łęczyckiego, prepozyta krakowskiego i krucyfera, Franciszka Bogusławskiego, kustosza łęczyckiego, prepozyta skierniewickiego i innych wiarygodnych osób obecnych na audiencji, a także mnie, Stanisława Krajewskiego, sekretarza dworu Jego Wysokości Króla oraz sekretarza przesławnego i przewielebnego arcybiskupa gnieźnieńskiego. Opatrzono podpisem i pieczęcią znakomitego i przewielebnego pana Stanisława Krajewskiego, kustosza łowickiego, administratora Arcybiskupstwa Gnieźnieńskiego w czasie wakatu oraz proboszcza św. Michała na zamku krakowskim, regenta kancelarii wielkiej i prezesa trybunału (miejsce pieczęci) Jan Witkowicz, kanonik gnieźnieński i prepozyt łowicki, sekretarz biskupi i sekretarz Arcybiskupstwa Gnieźnieńskiego w czasie wakatu.

Odpis sporządzono podczas wizytacji w obliczu znakomitego i przewielebnego Sebastiana ze Lwowa, dziekana kolegiackiego i oficjalnego p. o. komisarza uniejowskiego. Działo się w roku 1687. Marcin Święciechowski, p. o. sekretarza mansjonarz uniejowski.”

Folwark przekazany w użytkowanie bractwu składał się z nowego dworku o gontowym dachu, któremu towarzyszył sad, oprócz tego z mielcucha, starego budynku o nieznanym przeznaczeniu, stajni i nowej stodoły. Był to więc majątek niewielki, ale głównie w dobrym stanie. Chociaż ks. Witkowicz posiadał go jako coś w rodzaju zastawu od Żdżarskich i Jóźwickiego, o czym mówią dokumenty, to przeszedł w końcu na rzeczywistą własność bractwa. Zyskał też nazwę, która przetrwała kolejne dwa wieki: Prebenda [10]. Słowo to oznacza uposażenie duchownych niezwiązane ze sprawowaniem obowiązków duszpasterskich [11]. Do tego konkretnego uposażenia w Sieradzu nazwa przylgnęła na tyle mocno, że 300 lat temu każdy zapytany o lokalizację Prebendy wskazałby to miejsce bez wątpliwości. Dowodem tego jest określenie, którego używano do nazywania miejsca, w którym położonych było dużo należących do mieszczan i przedmieszczan ogrodów uprawnych. Te rozciągały się na południe od Podrzecza i Prebendy, na wschodzie ograniczała je ta sama rzeka, co Prebendę, a na zachodzie dochodziły do tyłów gospodarstw Krakowskiego Przedmieścia. To określenie – to po prostu „za Prebendą”, najwcześniejszy odnaleziony dokument używający tego określenia pochodzi z 1769 r. [12] W dokumencie sprzedaży jakiegoś ogrodu pisano na przykład, że znajdował się „za Prebendą” w sąsiedztwie ogrodów tych czy innych osób, i to już wystarczyło. Co więcej, kiedy w 1810 r. urzędowo zajęto się sprawą ujednolicenia nazw ulic w Sieradzu, Antoni Pstrokoński, który za tym stał, nadał ulicy, przy której leżała Prebenda, miano ulicy Prebendzkiej (Rys. 4) [13]. Dziś nazywamy ją Rzeczną (Rys. 5). Prebenda miała też wpływ na rzeczkę, nad którą leżała. W drugiej połowie XIX wieku zwano ją, ale chyba tylko przejściowo, Prewendą [14]. Była tożsama z rzeką Słodową [15], a ta została na pewnym odcinku odtworzona w ramach rewitalizacji Starego Miasta, chociaż dzisiaj jest określana raczej jako „Starorzecze Żegliny”. 
Rysunek 4. Notatka o położeniu ulicy Prebendzkiej w aktach konserwatora hipotek powiatu sieradzkiego, 1810 r.
Image 1
Rysunek 5. Położenie Prebendy, dwóch mniejszych sąsiednich działek, scalonych z Prebendą w drugiej połowie XIX wieku, ulicy Podrzecze i Prebendzkiej. Ulica Podrzecze okala omawiany teren od północy, Prebendzka (dziś Rzeczna) - od zachodu. Opracowanie własne na podstawie https://sieradz.simplygeo.pl/ oraz planu miasta z 1823 r.

Bliższe przyjrzenie się folwarkowi, który stał się późniejszą Prebendą, pozwala stwierdzić, że to było charakterystyczne miejsce już wcześniej, w zasadzie od początków jego istnienia. Wszystko zaczęło się prawdopodobnie w połowie XVI wieku. Podstarościm, czyli zastępcą starosty – zwierzchnika starostwa i zamku sieradzkiego – był wtedy szlachcic Jan Raczyński. Nie wiadomo, kiedy zaczął pełnić funkcję związaną z zamkiem i czy były to jego początki w Sieradzu. Jednak od lat 50. XVI wieku jego działalność staje się widoczna w źródłach. Przypuszczalnie postanowił osiedlić się, a przynajmniej wybudować własny dwór w Sieradzu, co byłoby pomocne w sprawowaniu funkcji podstarościego. 20 grudnia 1553 r. kupił od mieszczanina Andrzeja Kaznowskiego ogród [16]. Miał on ogrodzenie, być może murowane [17], stała na nim stodoła. Leżał w sąsiedztwie ogrodów dwóch innych mieszkańców miasta: Macieja Smolisza i Grzegorza Bujnego. Rozciągał się ponadto w sąsiedztwie błonia [18] i drogi idącej z Sieradza w kierunku Monic, którą zwyczajowo podróżowano z Monic do sieradzkich młynów słodowych. Współczesna ulica Rzeczna jest prawdopodobnie reliktem tej drogi. Młyn słodowy znajdował się na terenie zajmowanym dziś przez Rynek Praski.
Na jednym ogrodzie się nie skończyło. 13 maja 1554 r. [19] Raczyński dokupił sąsiedni ogród od Grzegorza Bujnego. Ogród Bujnego opisano wówczas jako położony na Przedmieściu św. Mikołaja, obok ogrodu kupionego przez Raczyńskiego od Kaznowskiego, i obok ulicy błotnej, idącej z błonia na przedmieście. 
Ukoronowaniem tworzenia folwarku było uzyskanie przywileju królewskiego [20]. 11 czerwca 1555 r. król Zygmunt August zwolnił Raczyńskiego z opłat z ogrodu i dworu, które należały się miastu. W dokumencie królewskim mamy zatem pierwszą wzmiankę o postawionym zapewne przez samego Raczyńskiego dworku. Na pewno nie powstał on na terenie kupionych w 1553 i 1554 r. ogrodów. Te bowiem wymieniono już jako jeden ogród ze stodołą i podano sąsiedztwo spójne z informacjami z dokumentów sprzedaży, ale zaznaczono, że leżały naprzeciwko dworu. Sama rezydencja według opisu w przywileju leżała na błoniu, obok rzeki płynącej do młyna wójtowskiego, obok mostu i drogi idącej do królewskiej wsi Monice. Teren wokół dworu miał długość jednego staja lub więcej, i szerokość, licząc od rzeki, dwadzieścia składów. Staje i skład to miary, które trudno przełożyć na dzisiejsze jednostki, ale było to terytorium raczej pokaźne.
Niestety w księgach miejskich ani grodzkich nie udało się odnaleźć dokumentu zakupu przez Raczyńskiego ani dworu, ani też dużej działki, na której stanął. Pewną wskazówką jest królewski przywilej, bo zwalniał on z opłat na rzecz miasta. Teren był więc pod zarządem burmistrza i stąd można wnioskować, że jego zakup raczej został udokumentowany przez sądem miejskim, a zatem w księgach wójtowskich lub radzieckich. Jedne i drugie są znacznie wybrakowane dla dekady 1550-1560. Pozostaje więc snucie domysłów. W tym czasie władze miejskie prawdopodobnie zaczęły zagospodarowywać terytorium błonia, dzieląc je na działki i przekazując we władanie mieszkańców. Nieliczne ślady tych transakcji dla tego obszaru, w tym okresie, zachowały się. Uprawnione jest więc założenie, że Raczyński dostał w wieczystą dzierżawę lub kupił od rady miejskiej duży kawałek błonia około 1550 r. i wzniósł do 1555 r. siedzibę.
W następnych latach ta jurydyka jeszcze się powiększała, choć prawdopodobnie tylko nieznacznie. Raczyński dokupił wiele lat później, w 1569 r., przyległy do swojej posiadłości dom z ogrodem przedmieszczanina Pawła Skierki [21]. W 1571 r. sprzedał go wraz z dworem Stanisławowi Potockiemu [22]. Z krótką przerwą w latach 1578-1579, kiedy dwór posiadał przejściowo Wincenty Pruszkowski [23], folwark należał przez długie lata do Potockich. Najpierw do Stanisława, potem do jego syna Waleriana, a w końcowych latach XVI wieku do Eustachego Potockiego [24]. Eustachy powiększał jeszcze posiadłość, dokupując małe kawałki bagnistego gruntu w pobliżu. W 1595 r. kupił dom od Jadwigi Rakowej, który najprawdopodobniej leżał gdzieś w pobliżu dworu [25]. Pobliskie mieszczańskie ogrody, które w XVIII wieku określano jako leżące „za Prebendą”, w wieku XVII nazywano podobnie: „za Potockim” [26]. 
Era Potockich dobiegła końca w 1620 r., kiedy Eustachy sprzedał majątek swojemu siostrzeńcowi, Marcjanowi Kruszynie Rembieskiemu [27]. W 1631 r. od tegoż kupiły go jego siostry, Marianna i Barbara Rembieskie [28]. Przez kolejne 30 lat pozostawał prawdopodobnie w ich rękach. Barbara Żdżarska z domu Kruszynianka Rembieska, która zapisała folwark ks. Witkowiczowi z Charłupi, była prawdopodobnie tożsamą z siostrą Marcjana. Urzędowo ks. Witkowicz został wprowadzony w zapisany majątek w 1666 r., co zanotowano w księgach grodzkich [29]. Dalszą historię już znamy – trzy lata później Witkowicz zakłada bractwo, a w 1676 r., być może jako swój testament, zapisuje mu dworek, który wybudował na dawnej jurydyce Raczyńskich, Potockich i Rembieskich.
Tak wygląda historia tego miejsca do czasu zapisu na rzecz bractwa Szkaplerza i uczynienia z niego brackiej prebendy. Od tego czasu minęło prawie 350 lat. Przez większość tego czasu folwark zachowywał integralność terytorialną. Michał Klimas w swoim artykule o Prebendzie przytacza zapisy z wizytacji kościelnej roku 1791, dotyczące Prebendy:
„od miasta na wschód idąc Ulicą za Porzecze zaczyna się grobla usypana cała nadpsuta, za którą jest most zły bez dylów i przycioskwia. Za tym mostem jest obora snopkami poszyta z drzewa kostkowego, równie i stajenka snopkiem poszyta przez rządcę zreperowana. Przeciw stajence na wschód jest mieszkanie z sienią i komorą dla czeladzi, w której okien 2. Na południe i północ, dwiema szorami od wierzchu gontem, poniżej snopkiem poszyte zreperowane drzwi w nim 5. To jest drzwi od zachodu do sieni do izby ku południowi na zawiasach z tarcic z wrzeciądzem. Drzwi znowu z tarcic na zawiasach z wrzeciądzem, drzwi z izby do komory na zawiasach, drzwi z komory na ogród na biegunie z wrzeciądzem. Od tego domu na wschód jest ogród aż do rzeki wzdłuż, szeroki od ogrodu Bractwa Krawieckiego od południa aż do domku do Prebendy należącego na północ. W tym ogrodzie sadzawki trzy zarosłe, drzewo gruszkowe, śliw, wiśni, lecz prawie wszystko poschło. W tymże ogrodzie pomieszkanie o 2. Izbach dla Księdza od dołu i wierzchu dwiema szorami gontem reszta snopkami pobite podreperowane w nim jest drzwi troje na zawiasach, dwoje z wrzeciądzami trzecie z zamkiem i antabą. Okien 4. Dwa na wschód, jedno na południe jedno na północ. W końcu tego ogrodu na południe jest stodoła o jednym klepisku stara zreperowana snopkiem poszyta w niej spichlerzyk jest ogródek długi pół staia szeroki zagonów 9. Inwentarz po Śp. X. Macieju Urbańskim antecesorze pozostał taki: krowa; wóz kowany z wszystkim; pług wraz z żelazami; żyta na zimę zapisanych składów 24. Jęczmienia zasianych składów staiowych; owsa zasianych składów 10. Grochu zasianych składów 2. Prosa zasianych składów 2. Tatarki zasianych składów 3” [30] (transkrypcja Michała Klimasa).
Prebenda została wyrwana z rąk kościelnych w latach zaborów, a więc po 1793 r. Była ona wypuszczana w dzierżawę jako część dóbr narodowych Urzędu Domen w Męce, do których została włączona. Założono teczkę z dokumentacją dotyczącą gospodarowania Prebendą [31]. Znajduje się w niej najstarszy szczegółowy szkic tego terenu (Rys. 5), pochodzący z ok. 1806 r. Rysunek ukazuje cztery budynki – dom (niem. Haus), stajnię (niem. Stall), stodołę (niem. Scheune) oraz budynek bez określenia funkcji. Dołączona tabelka podsumowuje powierzchnię do wydzierżawienia, która wynosiła 8 mórg (niem. Morgen) i 58 prętów reńskich (niem. Ruthen), czyli ok. 2,1 ha. W 1806 r. licytację o dzierżawę wygrał aktuariusz miejski Jan Specht. Prebenda jest widoczna także na planie miasta z 1823 r. (Rys. 6). Widoczne są dwa drewniane budynki oraz trzy prostokątne stawy [32]. 
Prebenda
Rysunek 5. Prebenda Szkaplerza na planie Situations Plan von den Koenig[lichen] Skapulier Vorwerks Gehaefte und Garten zu Sieradz Amts Męka autorstwa geometry Zillego, prawdopodobnie wykonanym we wrześniu 1805 roku.
Rysunek 6. Działka Prebendy i sąsiednie na planie miasta z 1823 r. 
Rysunek 7. Rysunek w księdze notarialnej, stanowiący załącznik do aktu wydzierżawienia wieczystego w 1831 r. 
Po 40 latach odpowiednie władze stwierdziły, że dawna Prebenda nie przynosi im zysku. W 1831 r. zarządzono licytację, którą wygrał ówczesny burmistrz Karol Mittelstädt, przejmując mający niemal 3.5 morgi teren w swoje posiadanie [33]. Do aktu dołączono rysunek przedstawiający działkę Prebendy z jej trzema sadzawkami i najbliższe sąsiedztwo. Budynków już nie było. Mittelstädt także z powodu niewielkich korzyści, a może raczej w związku z objęciem innego urzędu w Piotrkowie, w 1833 r. sprzedał „place prebendzkie” dość majętnemu sieradzaninowi Janowi Lewańskiemu [34]. 
Nie wiadomo jak długo Lewański był właścicielem Prebendy. W 1837 r. dokupił do Prebendy sąsiednie dwie działki, stanowiące pozostałość po dawnym bielniku miejskim [35]. Kolejne informacje pochodzą dopiero z dziewiątej dekady wieku XIX. W 1883 r. to, co posiadał Lewański, należało do Wincentego i Anastazji Spętanych, którzy wówczas sprzedali majątek Janowi Ograbkowi [36]. Ograbek był już wtedy właścicielem wydłużonej działki sąsiadującej z Prebendą od północy, a leżącej wzdłuż ulicy Podrzecze po jej południowej stronie. Obie posiadłości zostały połączone. W ten sposób majątek po raz kolejny się powiększył, zajmował już przeszło 4.5 morgi powierzchni, czyli ponad 2.5 hektara. W 1887 r. wszystko wróciło do Wincentego Spętanego i to ten człowiek był ostatnim posiadaczem Prebendy ze wszystkimi dołączonymi później przyległościami [37].
Kres kształtowanej od połowy XVI posiadłości przyniosły lata trzydzieste XX wieku. Wincenty Spętany zaczął wtedy dzielić swoje terytorium na mniejsze działki. W 1930 r. pięć kawałków kupili Idzi Kasperczak, Jan Miedziński, Franciszek Pałucki, Michał Wdowiak, który w 1937 r. część swojego nabytku sprzedał Józefowi Matusiakowi, i Anna Jarominek, która w 1932 r. sprzedała całą swoją część Walentemu Cieślakowi. W 1931 r. kolejna działka powędrowała w ręce Józefa Janiaka. W roku 1932 posiadaczami cząstek stali się Kazimierz Pokraka, Antoni Kubielski. Duża część pozostała w rękach potomków Spętanego. W 1933 r. jej kawałek kupił zięć Wincentego Spętanego, Bolesław Radkiewicz, a w 1936 r. to, co zostało, nabyli po połowie Radkiewicz i wnuczka Spętanego, Maria Pawelec. To był ostatni akord. Prebenda i przyłączone do niej później terytoria zostały podzielone na 13 działek [38], widocznych na powojennym planie miasta. Zostały na nich zbudowane domy, z których niektóre stoją zapewne po dziś dzień. Co ciekawe, w 1936 r. pamięć o przeszłości tego miejsca jeszcze trwała. Dowodzi tego zapis notarialny, który mówi, że sprzedana nieruchomość znajdowała się „na terenie miasta Sieradza w miejscowości zwanej Prebenda”. 
Dzisiejsi mieszkańcy tego miejsca, czyli kwartału między ulicami Podrzecze i Rzeczną, są zapewne przynajmniej w części potomkami nabywców z lat trzydziestych. Być może słyszeli od swoich dziadków historie z przeszłości. Jednak w ogólnej świadomości mieszkańców Prebenda przestała już cokolwiek znaczyć. Szkoda, że nie zachowała się nawet w nazwie ulicy.
Przypisy:
[1] Ks. Dr. hab. Sylwester Jaśkiewicz, Sieradzka Perła Świętości. Kościół farny Wszystkich Świętych, Sieradz, 2017.
[2] ks. Walery Pogorzelski, Sieradz, Włocławek, 1927.
[3] https://pl.wikipedia.org/wiki/Matka_Boża_Szkaplerzna oraz https://pl.wikipedia.org/wiki/Szkaplerz.
[4] Pleban – to przestarzałe określenie proboszcza, https://pl.wiktionary.org/wiki/pleban.
[5] https://pl.wikipedia.org/wiki/Andrzej_Olszowski.
[6] W dawnych czasach dla utrwalenia treści różnych dokumentów wnoszono je do akt różnych urzędów. Tę czynność nazywano oblatowaniem. W praktyce była to po prostu wierna transkrypcja jakiegoś dokumentu.
[7] Urząd radziecki (łac. officium consularis) składał się w Sieradzu z burmistrza (łac. proconsul), później zwanego prezydentem, oraz czterech rajców (łac. consules). Był jednym z dwóch miejskich urzędów (drugi to wójtowski), sprawującym władzę w mieście.
[8] Archiwum Główne Akt Dawnych w Warszawie (dalej AGAD), Księgi miejskie Sieradz, KR 39 40, s. 180 (k. 96).
[9] Jakub Jurek, Zdzisław Koczarski, Prebenda Szkaplerza Świętego w Sieradzu, „Na Sieradzkich Szlakach”, nr 4/2018.
[10] M. Klimas, Ze studiów nad układem przestrzennym Sieradza w XIX wieku. Parcela zwana Prebendą, [w:], „Na Sieradzkich Szlakach”, nr 3/2015.
[11] https://pl.wikipedia.org/wiki/Prebenda.
[12] AGAD, KMS, KW 51 k. 148.
[13] Archiwum Państwowe w Łodzi Oddział w Sieradzu, Akta miasta Sieradza, Dzieło pisarza aktowego czyli raczej konserwatora hipotek powiatu sieradzkiego zawierające urządzenia hipoteczne i różne korespondencje od roku 1809 do końca roku 1825, sygn. 4/4.
[14] Archiwum Państwowe w Łodzi Oddział w Sieradzu, Akta notariusza Józefa Chmielińskiego, sygn. 40/2, akt nr 173 z 1845 r.
[15] Nazwa rzeki Słodowej pochodzi od młyna słodowego, którego pracę zasilała. Odchodziła od niej odnoga zwana rzeką Wójtowską, która zasilała z kolei młyn wójtowski. Współczesny Rynek Praski znajduje się na terenie, który był wysepką pomiędzy dwiema tymi rzeczkami. Obie rzeczki były przypuszczalnie sztucznie wykopanymi kanałami młyńskimi. Legenda przytoczona przez ks. W. Pogorzelskiego przypisuje wykopanie tego kanału inicjatywie Kazimierza Wielkiego. Miał to być tak zwany „kanał tyczyński” i brać początek na tamie spiętrzającej wody Warty w królewskiej wsi Tyczyn, nieopodal Burzenina. Teoria ta wydaje się prawdopodobna, ale wymaga głębszych studiów.
[16] AGAD, KMS, KW 5 k. 84v.
[17] W dokumencie sprzedaży mowa o ogrodzie „otoczonym słupami i nakrytym płytkami” (łac. statuis circumseptum et tegulis tectum).
[18] Błonie – łac. planicie, tak nazywano w terminologii dawnych sieradzkich akt obszary w niżej położonej części Sieradza, które zwiemy dzisiaj łęgami.
[19] Daty dzienne dla 1553 i 1554 r. dotyczą kalendarza juliańskiego, który obowiązywał do 1582 r. Sprzedaż ogrodu w 1554 r. nastąpiła w piątek po Niedzieli Jubilate (trzecia po Wielkiejnocy). Przyjąłem, że wg kalendarza gregoriańskiego Wielkanoc miała w 1554 r. miejsce 17 kwietnia.
[20] AGAD, Metryka Koronna, sygn. 85, k. 460.
[21] AGAD, KMS, KR 9 k. 63.
[22] AGAD, KMS, KG IF 65 k. 508.
[23] AGAD, KMS, KG IF 75 k. 159v.
[24] AGAD, KMS, KG IF 90 s. 1608 (134, 38[?]).
[25] AGAD, KMS, KW 13 k. 381v.
[26] AGAD, KMS, KW 16 k. 475v.
[27] AGAD, KMS, KG IF 125 k. 37[?].
[28] AGAD, KMS, KG IF 150 k. 5v.
[29] AGAD, KG IF 169, 29v (701v).
[30] M. Klimas, Ze studiów nad układem przestrzennym Sieradza w XIX wieku. Parcela zwana Prebendą, [w:], „Na Sieradzkich Szlakach”, nr 3/2015. Autor zaczerpnął opisy z: Archiwum Diecezjalne we Włocławku, sygn. AAG.Wiz 89.
[31] Archiwum Państwowe w Łodzi Oddział w Sieradzu, Powiatowa Komisja Sprawiedliwości w Sieradzu, poszyt folwarku Szkaplerz, sygn. 75/690.
[32] Plan miasta Sieradza z 1823 r., przechowywany w Muzeum Okręgowym w Sieradzu.
[33] Archiwum Państwowe w Łodzi Oddział w Sieradzu, Akta notariusza Antoniego Pstrokońskiego w Sieradzu, sygn. 39/23, akt nr 26 z 1831 r.
[34] Archiwum Państwowe w Łodzi Oddział w Sieradzu, Akta notariusza Antoniego Pstrokońskiego w Sieradzu, sygn. 39/26, akt nr 201 z 1833 r.
[35] Archiwum Państwowe w Łodzi Oddział w Sieradzu, Akta notariusza Antoniego Pstrokońskiego w Sieradzu, sygn. 39/30, akt nr 168 z 1837 r.
[36] Archiwum Państwowe w Łodzi Oddział w Sieradzu, Akta notariusza Antoniego Pstrokońskiego w Sieradzu, sygn. 42/25, akt nr 280 z 1883 r.
[37] Archiwum Państwowe w Łodzi Oddział w Sieradzu, Akta notariusza Antoniego Pstrokońskiego w Sieradzu, sygn. 42/37, akt nr 646 z 1887 r.
[38] Archiwum Państwowe w Łodzi Oddział w Sieradzu, Akta notariusza Juliana Łempickiego w Sieradzu, sygn. 45/27, 28, 31, 34, 36, 38, 51, 54, akty nr 747, 990, 1042, 1074, 1368 z 1930 r., nr 578 z 1931 r., nr 3, 1059, 1075 z 1932 r., nr 408 z 1933 r., nr 1162 z 1936 r., nr 703 z 1937 r.

Komentarze

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Ulica Tkacka w XV wieku

  Do pobrania: artykuł , tabela właścicieli działek Stosunki własnościowe ulicy Tkackiej [1] da się dość dokładnie zrekonstruować na podstawie najstarszej sieradzkiej księgi wójtowskiej, o skrajnych datach wpisów od 1432 do 1457 r. Jako pierwsza dokonała tego Urszula Sowina [2] , ja zaś przedstawiam tutaj nieco odmienną wersję tej rekonstrukcji, opartą o podobny materiał źródłowy. Omawiana ulica (po łacinie występująca jako platea textorum , a dopiero w XVI wieku przemianowana na Sukienniczą) miała swój początek w pobliżu kościoła farnego i bramy miejskiej – a więc od ulicy Wszystkich Świętych, a dochodziła do ulicy Grodzkiej. Na tym ciąg komunikacyjny raczej się nie kończył – dochodził zapewne pod sam klasztor i jego cmentarz, ale tylko ten pierwszy odcinek nosił miano ulicy Tkackiej. Rekonstrukcja układu przestrzennego tej ulicy wykonana na podstawie akt z lat 1432-1457 przedstawia Rysunek 1.   Rysunek 1 . Rekonstrukcja układu przestrzennego ulicy Tkackiej...

Ulica Zamkowa (1432-1823 r.)

 Artykuł poświęcony ulicy Zamkowej w Sieradzu w latach 1432-1823 ukazał się w nowym tomie Sieradzkiego Rocznika Muzealnego, nr 17/2021 (https://muzeum-sieradz.com.pl/sieradzki-rocznik-muzealny-tom-17/). Artykuł posiłkuje tabela, która ze względów objętościowych nie została wydrukowana, Czytelnicy mogą się z nią zapoznać tutaj. Wykorzystanie tabeli jest dozwolone pod warunkiem powołania się na jej źródło:  J. Jurek, Ulica Zamkowa w Sieradzu w latach 1432-1823 , Sieradzki Rocznik Muzealny nr 17, 2021. Tabele 1-3, https://sieradzkaprzestrzen.blogspot.com/2021/09/ulica-zamkowa-1432-1823-r.html